Leżąca nad Wardarem stolica Macedonii, Skopje to miasto tyleż piękne co nieznane szerszym rzeszom turystów. Tymczasem, z roku na rok pięknieje coraz bardziej, odradza się i pokazuje swoją prawdziwą, mocno wschodnią twarz, która wyziera coraz mocniej spoza komunistycznej zabudowy nowych dzielnic.
Skopje to miejsce, w którym wyraźnie widać krzyżowanie się wpływów Europy i Bliskiego Wschodu. Cerkwie sąsiadują tu z meczetami. Sercem miasta jest Stara Czarszija, której klimat, mnogość niewielkich sklepików, straganów i kawiarni przywodzi na myśl zaułki Stambułu. Nad całym tym barwnym i gwarnym rozgardiaszem górują mury tureckiej twierdzy Kale, a znad Kamiennego Mostu spogląda z wysokiego cokołu Aleksander Wielki. W wąskich uliczkach mieszają się zapachy orientalnych przypraw, pieczonego mięsa oraz parzonej w miedzianych garnuszkach kawy. Gdy zaś z minaretów kilkunastu tutejszych meczetów odezwie się głos muezina można odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się za Bosfor.
Takie właśnie jest Skopje. Egzotyczne a zarazem stosunkowo bliskie dla mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Wiele słów wydaje się znajomych, litery jak wycięte z rosyjskiego alfabetu. Porozumieć się tu stosunkowo łatwo znając kilka podstawowych zwrotów po rosyjsku. A do tego gościnni i uczynni ludzie, którzy najchętniej sprzedaliby nam cały swój dobytek.