Popularność sportów narciarskich w Polsce nieustannie rośnie. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRIS, w 2017 r. zdolnością jazdy na nartach mogło pochwalić się 29% Polaków. Brak umiejętności w tym zakresie nie był jednak dla wielu czynnikiem dyskwalifikującym do wejścia na stok. Aż 70% badanych zadeklarowało, że w ciągu ostatnich trzech sezonów miało na nogach narty lub deski i próbowało swoich sił w tych aktywnościach. Wśród najchętniej wybieranych kierunków wyjazdów, blisko połowa badanych wskazała zaś zagraniczne ośrodki narciarskie. Obserwacja tego trendu pozwala przypuszczać, że liczba ta z roku na rok nieustanie rośnie. Co decyduje o przeważającej atrakcyjności zagranicznych stoków?
Nie da się ukryć, że na przestrzeni ostatnich lat nie mamy w Polsce szczęścia do długich i śnieżnych zim. To też jest główny czynnik, uderzający w atrakcyjność zimowych aktywności w naszym kraju. Każdy, kto choć raz próbował swoich sił na nartach, wie bowiem doskonale, że nawet najlepsze sztuczne naśnieżenie nie może równać się z naturalnym śniegiem. Do tego niepewny klimat sprawia, że ciężko czasem zgrać wolny weekend z odpowiednią pogodą do szusowania.
Wielu takich problemów można uniknąć, wybierając zagraniczne stoki. Decydując się na wypoczynek u południowych sąsiadów czy w coraz popularniejszej ostatnio Gruzji, możemy mieć pewność, że swój narciarski wyjazd spędzimy na stoku, nie zaś w ośrodku, oglądając zza okna niekorzystną pogodę.
Dostrzegając rosnące zainteresowanie zimowymi sportami, polskie ośrodki z roku na rok rozbudowują swoją ofertę. Pomimo coraz nowocześniejszych systemów naśnieżania oraz rosnącej bazy gastronomiczno-noclegowej, wciąż pozostają jednak w tyle za ofertą południowych sąsiadów. Sprzęt i zaplecze techniczne to jednak nie wszystko. Zagraniczne stoki wyróżniają się bowiem często większym wyborem tras i lepszymi warunkami narciarskimi.
Zjazdy w Alpach osiągają długość nawet 20 km, a włoskie Trentino oferuje turystom ponad 1000 km tras narciarskich. Tymczasem zjeżdżając z Kasprowego Wierchu, można pokonać dystans wynoszący w przybliżeniu pięć kilometrów. O ile dla początkujących jest to dobra opcja, dla bardziej zaawansowanych narciarzy może być zdecydowanie niewystarczająca.
Nie ulega wątpliwości, że ferie na nartach w Polsce będą zawsze tańszym wyborem niż zagraniczny wyjazd na przykład do Austrii. Warto jednak zauważyć, że wysokie niegdyś różnice między tymi dwoma destynacjami zaczynają się zmniejszać. To wszystko za sprawą coraz bardziej atrakcyjnych cenowo ofert zagranicznych wyjazdów.
O ile jeszcze niedawno wyjazd na narty do Włoch czy Szwajcarii postrzegany był niemal jako dobro luksusowe, dzisiaj stanowi coraz częstszą praktykę wielu Polaków. Nic dziwnego. Planując ferie zimowe odpowiednio wcześniej, można znaleźć atrakcyjne ceny zakwaterowania. Także noclegi we Włoszech, Słowacji czy dalej położonej Szwajcarii czy Francji przyciągają nie tylko atrakcyjnymi cenami, ale i bogatym zapleczem turystycznym.
Polskie ośrodki narciarskie stanowią bez wątpienia ciekawą opcję na spędzenie ferii zimowych. Jeśli jednak pragniesz wypocząć na bardziej zróżnicowanych trasach, wybierz zagraniczne stoki. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że nic nie zakłóci Twojego wyjazdu – ani zła pogoda, ani nadmiar narciarzy na niewielkim stoku.