#7. Dżamaa el Fina (Djamaa el Fna) , Marrakesz, Maroko
Jeśli jakieś miasto posiada tak wielką powierzchnię ulicznego teatru w samym bijącym sercu, to tylko ta marokańska metropolia, gdzie widoczne wpływy mauretańskie tętnią afrykańskim pulsem.
Ta ogromna, pusta przestrzeń budzi się do życia późnym południem w postaci takich lokalnych przedstawicieli kultury jak: opowiadacze miejscowych historii i legend, zaklinacze węży, berberyjscy chemicy i uzdrowiciele, malarze henną, muzycy czy damsko-męscy tancerze.
Wyobraźmy sobie, że oglądamy spektakl. Kawiarnie na pierwszych piętrach to najlepsze miejsca na widowni by przypatrzeć się jak rozwija się akcja, ale dopiero gdy noc się zbliża, dobiega punkt kulminacji. Wraz z pierwszym dymem unoszącym się z budek z jedzeniem, przychodzi czas by dołączyć do tłumów i spróbować grillowanych przysmaków za jedyne 5 USD.
Warto jest zatrzymać się w riadzie – tradycyjnym marokańskim domku, najlepiej w medynie, żeby odczuć najbardziej jak się da klimat Maroka.
