
Wiadomo, że znajduje się na Ponidziu, jednak jej lokalizacja trzymana jest póki co w tajemnicy. Naukowcy nie chcą zdradzać szczegółów ze względu na konieczność przeprowadzenia badań przez specjalistów zajmujących się tematyką zjawisk krasowych oraz fauny i flory. Warunki panujące w jaskini są zbyt niebezpieczne dla mało doświadczonych turystów – jaskinia częściowo zalana jest wodą, która powodować może wychłodzenie organizmu, a wąskie przejścia stwarzają ryzyko zaklinowania się. Naukowcy nie chcą również podawać dotychczasowej nazwy jaskini oraz tej, która została zaproponowana. Jaskinia liczy sobie 342 metry długości.
– Jaskinia znana była mieszkańcom i speleologom od dawna, ale tylko jej początkowy fragment. Nikt nie wchodził do zalanych korytarzy, zresztą z zewnątrz jaskinia jest niepozorna – mówi Jan Kotwica, jeden z odkrywców. Niedostępne odcinki zbadane zostały przez świętokrzyskich speleologów, którzy następnie sporządzili szczegółowe plany, pomiary i dokumentację fotograficzną.
Według opinii naukowców, jaskinia jest trudna technicznie, ze względu na obecność wody i błota sami mieli czasami wątpliwości związane z tym, czy uda im się ją zbadać.
– Korytarze jaskini rozszerzają się też w salki, które są niskie (mają do dwóch metrów wysokości), ale całkiem szerokie (nawet do pięciu metrów). Do niektórych jej fragmentów jeszcze nie dotarliśmy. Spodziewamy się, że jaskinia może być jeszcze dłuższa i gdy pozwolą na to warunki poszukamy nowych korytarzy – mówi Jan Kotwica.
Nowo odkryta jaskinia różni się od jaskini Raj, która jest jaskinią wapienną. Na Ponidziu i Roztoczu występuje ponad sto jaskiń gipsowych – ponieważ gips jest skałą miękką, nie wykształcają się w nich elementy naciekowe, jednak ściany gipsowe są niezwykle ciekawe pod względem naukowym. Więcej informacji o nowej jaskini poznamy na początku roku, wtedy właśnie w jednym ze speleologicznych czasopism ukaże się artykuł na jej temat. Zapowiada się ciekawie!